Gdy zapytacie dowolnego fotografa, to z prawdopodobieństwem bliskim pewności odpowie Wam, że w fotografii ważniejszy od aparatu jest bardzo dobry obiektyw.
To prawda… ale z mojego doświadczenia fotografa wnętrz wiem, że jest to tylko część prawdy. Co jest prawdą? Fakt, że kupno najlepszego obiektywu na jaki Cię stać to inwestycja na lata, a nawet na całe fotograficzne życie. Z tym nawet nie odważę się polemizować.
Jednak moje doświadczenie jako fotografa nieruchomości pokazało, jak ogromne znaczenie ma sam aparat fotograficzny. Na początku antyteza do powyższego stwierdzenia. W dzisiejszych czasach za wystarczającą rozdzielczość matrycy w aparacie fotograficznym przyjmuje się 12 Mpx, dające zdjęcia o wymiarach 4240×2832 px. Dlaczego? Żyjemy w czasach mediów społecznościowych, a druk poszedł w odstawkę.
Wymiary poziomych zdjęć dla najpopularniejszych mediów społecznościowych:
To nadal mniej niż rozdzielczość, jaką da matryca z aparatu 12 Mpx! Brzmi niesamowicie, prawda? Przypomnę, że najpopularniejszą rozdzielczością, jaką spotkamy w aparatach na półkach sklepowych, to 24 Mpx! Co pozwoli uzyskać zdjęcia o przerażającej rozdzielczości 6000×4000 px! To sporo i zadowalająco, jeśli chodzi o druk do rozdzielczości A2: 42,0 x 59,4 cm.
W przypadku matryc o wielkości 24 Mpx mamy spory zapas na późniejsze kadrowanie w postprodukcji. Pomniejszenie takiego zdjęcia przy zachowaniu odpowiednich algorytmów pozwoli na osiągnięcie bardzo ostrych zdjęć.
Wróćmy do tematu związanego z obiektywami. W przypadku fotografii wnętrz czy też fotografii nieruchomości bardzo często konieczna jest korekcja perspektywy. Co to jest? Z taką sytuacją masz do czynienia, gdy fotografujesz wysokie budynki. Przez to, że „zadzierasz” do góry aparat, aby objąć cały obiekt, budynki na Twoich zdjęciach zamieniają się w piramidy egipskie. Oczywiście jest to przerysowany przykład.
W fotografii wnętrz, architektury czy też nieruchomości zawsze staramy się, aby wszystkie pionowe linie były… pionowe. Tak, wiem, nie odkryłem Ameryki. W celu skorygowania błędu często używa się obiektywów typu Shift. Obiektyw taki pozwala na przesuwanie elementów obiektywu w górę, w dół, w lewo lub w prawo bez zmieniania pozycji samego aparatu. To jest przydatne w fotografii architektonicznej, gdzie można skorygować zniekształcenia perspektywy, szczególnie w przypadku fotografowania wysokich budynków. Przesunięcie obiektywu w górę pozwala na skompensowanie efektu „spływu” (converging lines), który występuje, gdy fotografujesz wysokie obiekty z dołu. Przesunięcie w dół pozwala na złagodzenie efektu „rozbiegania” (diverging lines), który pojawia się, gdy fotografujesz obiekty z góry.
Brzmi cudownie jako recepta na Twoje wszystkie bolączki? No i tak jest w teorii. Niestety praktyka pokazuje, jaka jest prawda. To, co musisz wiedzieć o takim obiektywie, to fakt, że musisz go sobie wyobrazić jako za duży obiektyw, czyli mówiąc obrazowo, na przykład obiektyw średnio-formatowy używany na klatce 35 mm (full frame). Kiedy korygujesz perspektywę, to co najlepsze w obiektywie (ostrość, brak winiety) ląduje na kraju kadru, a po drugiej stronie ląduje właśnie to, co najgorsze w obiektywie, czyli… brak ostrości, aberracja, winieta. Po drugie taki obiektyw jest piekielnie drogi, a uwierz mi, że chciałbyś mieć takie obiektywy kilka (14 mm, 24 mm, a nawet 50 mm czy 85 mm). Tylko niestety tak szerokiego obiektywu nie spotkasz w naturze. Blisko tego jest Laowa 15 mm, ale to kiepski obiektyw.
Dalej jest Canon 17 mm, Nikkor 19 mm – to dobre obiektywy, ale nie wyjątkowe, i mają jeszcze jedną wadę – ogromną soczewkę przednią (ale o tym będzie kolejny materiał).
Zatem sam widzisz, nie dość, że musisz zapłacić fortunę, to i tak finalnie nie będzie idealnie. No ale czy może być idealnie?
TAK
Odłóżmy na razie na bok fakt, że fotografuję od niedawna Hasselblad X2D ze 100 Mpx matrycą i obiektywem XCD 4/21 (ekwiwalent 16 mm dla klatki filmu 35 mm). W mojej torbie nadal znajduje się cały sprawca tego gargantuicznego wydatku. Tym sprawcom jest aparat z matrycą o wielkości 42 Mpx!
Właśnie pomyślałeś sobie, po co mi aż 42 Mpx! No właśnie, to jest moja recepta na tanie i dobre fotografowanie architektury. Już Ci tłumaczę!
Korygowanie perspektywy, jak pisałem wcześniej, można zrobić przed zrobieniem zdjęcia, nie wiem czy wiesz ale można tego dokonać już po zrobieniu zdjęcia! Mało tego, zajmie to Ci nie więcej niż 1 minutę życia! No dobra, ale nie ma róży bez kolców.
Podczas korygowania perspektywy w programie do edycji zdjęć często połowa Twoich megapikseli ląduje na cyfrowym wysypisku śmieci. ALE (zawsze znajdzie się jakaś Ala) tak skorygowane zdjęcie za pomocą odpowiednio dostosowanej funkcji pozwoli na osiągnięcie nie tylko porównywalnych wyników, jakie osiągnąłbyś za pomocą obiektywu typu Shift. Wynik będzie LEPSZY! Zdjęcie ostrzejsze, równomiernie naświetlone i bogate w detale.
Kolejny plus to fakt, że taką sztuczkę możesz zrobić na dowolnym obiektywie! 12 mm? 14 mm? 16 mm! Każdym, jaki posiadasz w swojej torbie fotograficznej! Co to oznacza? Nie musisz kupować wyspecjalizowanych obiektywów. Wystarczy, że kupisz NAJLEPSZY obiektyw, na jaki Cię stać, który będziesz mógł używać nie tylko podczas pracy, ale i w hobby czy w codziennym fotografowaniu! Nie będzie ważył tony! Będziesz mógł przykręcić na przód filtr polaryzacyjny, a co ważne, osłonę przeciwsłoneczną!
A gdy zbankrutujesz (od nie słuchania moich porad), będziesz mógł odsprzedać taki obiektyw KAŻDEMU, a nie tylko liczyć na profesjonalistę, który zjawi się na białym koniu i bezczelnie odkupi obiektyw po zaniżonej cenie.
Brzmi cudownie? (Pomijając widmo bankructwa) Jedyne, czego będziesz potrzebował, to więcej Mpx! Jaki aparat do fotografii wnętrz? Ile właściwie powinien posiadać tych megapikseli. Według mnie takim minimum to właśnie wyżej wspomniane 42 Mpx. No właśnie minimum, a zarazem granica w świecie małego obrazka, czyli klatki filmu o wielkości 35 mm. To dlaczego dowiesz się przy następnej okazji, dlatego już teraz dodaj mój blog do ulubionych, a najlepiej udostępnij go na swoich mediach społecznościowych! W taki sposób na pewno będziesz pamiętać o tym, aby zaglądnąć tutaj za jakiś czas!
Powyższy przykład myślę, że przekonał Cię do tego by zacząć korygować swoje zdjęcia. Jest to proste (doskonały dobór słów) ale pora na łyżkę dziegciu. Wspomniałem o utracie rozdzielczości i nie ma to znaczenia gdy fotografujemy na potrzeby mediów społecznościowych. Uwierz mi większość moich klientów nie wychodzi ze zdjęciami dalej niż Instagram i Facebook. Tylko, że umyślnie „zapomniałem” wspomnieć wcześniej o wytycznych do zdjęć takich serwisów jak:
Booking.com, Airbnb, Hotels.com, Agoda, Trivago, Kayak, Hostelworld, Priceline i TripAdvisor
Moje zdjęcia służą dla pierwszego wymienionego w ramach szkoleń dla właścicieli nieruchomości (to taka przechwałka) ale ważniejszy jest fakt, że ZALECANĄ minimalną rozdzielczością np dla Booking.com jest właśnie 12Mpx. Serwis zaleca aby zdjęcie po dłuższym boku miało MINIMUM 4000 px!
No dobra ale co z tego? Przecież używasz aparatu który posiada aż 24Mpx! No właśnie…Tutaj robi się problem. Spójrz ponownie na porównanie obu zdjęć. Korekcja nie wydaje się jakaś gigantyczna. Delikatnie pochylone ściany. Co tu tutaj mogło pójść nie tak?
WSZYSTKO
Oryginalne zdjęcie ma wymiary 2832 x 4240 px a po delikatnym prostowaniu czyli korekcji perspektywy gotowe zdjęcie ma wymiary 2049 x 3073 px
Teraz pobawmy się w lekcję matematyki. Za złe odpowiedzi będę lać Cię drewnianą linijką! Mój Boże jak ja zazdroszczę matematykom tych narzędzi zabroni: linijka, cyrkiel, ekierka! Znieczulony? No to zaczynamy!
Iość pikseli przed utratą rozdzielczości wynosi 2832 x 4240 = 11 998 080 px.
Ilość pikseli po utracie rozdzielczości wynosi 2049 x 3073 = 6 294 577 px.
Ostatecznie utracono 11 998 080 – 6 294 577 = 5 703 503 px.
Między zdjęciami występuje utrata rozdzielczości wynosząca około 47.6%.
Wiesz co to oznacza dla Ciebie? To, że nagle Twój aparat z jak by się mogło wydawać napakowaną po brzegi pikselami matrycą staje się tylko AKCEPTOWALNYM, a Twoje zdjęcia z trudem mieszczą się w wymogach większości serwisów na których można wynajmować nieruchomości.
Wszystko będzie dobre do czasu do czasu gdy robisz zdjęcia na wynajem ale pewnego dnia zadzwoni do Ciebie architekt z epickim projektem i co? Nie tylko nie dasz rady. Narazisz cały zespół na stratę czasu czyli pieniędzy, a za tobą przez kolejne lata będzie ciągnąć się łatka „Janusza fotografii wnętrz” (ewentualnie Grażyny). Architekci lubią przechwalać się swoimi wspaniałymi projektami nie tylko na łamach kolorowych miesięczników i kwartalników branżowych. Mają też manię drukowania swojego portfolio w rozdzielczości min 400dpi. Wiążą do krzesła swoich potencjalnych klientów i każą im wpatrywać się w te soczyste detale, a gdy klient nie dostrzeże tlącego się żarnika w żarówce edisonowskiej to zaczynają mu się patrzeć prosto w oczy i potakują złowrogo! Możliwe, że coś pomieszałem ale uwierz, że dla Ciebie to tylko zdjęcia, a dla niektórych projekt życia z którym chcą wystartować w branżowych konkursach czy zwyczajnie wydrukować w rozmiarze A0 i powiesić w swoim biurze projektowym jako kolejne trofeum.
Wracając do lekcji matematyki i krzywdzenia. Jeśli masz problemy z obliczeniem w pamięci jaką wielkość będzie miało zdjęcie po korekcji perspektywy w aparacie z 24 lub 42 mpx matrycą już odpowiadam:
Najpierw obliczmy 47,53% (w postaci dziesiętnej): 47,53%=47,53100=0,475347,53%=10047,53=0,4753
Teraz obliczmy ile to jest 47,53% z matrycy o rozdzielczości 24 Mpx: 0,4753×24 Mpx=11,406 Mpx0,4753×24Mpx=11,4Mpx
Następnie obliczmy ile to jest 47,53% z matrycy o rozdzielczości 42,3 Mpx: 0,4753×42,3 Mpx=20,11599 Mpx≈20,12 Mpx0,4753×42,3Mpx=20,11599Mpx≈20,1Mpx
Powyższe wyniki powinny Ci coś przypominać. Jeśli właśnie pomyślałeś o APSC czyli potocznie zwanym cropie. To uchroniłeś się od rzucenia w Ciebie gąbką. Teraz mała dygresja. Nie lubię zwrotu KROP i APSC ponieważ już wcześniej funkcjonowała nazwa określająca tą wielkość klatki filmu i mam na myśli: Super35 czyli rozmiar stosowany w kinematografii (tak wiem jest różnica proporcji 3:2 vs 1,85:1, a nawet 2,39:1)
Jednym słowem potrzebujemy więcej MPX! Za przykład niech posłuży nam aparat Sony A7RIII z 42Mpx którego cena obecnie wynosi 10.000PLN do tego zestaw obiektywów kryjący niezbędne ogniskowe. Za drugi przykład niech posłuży Sony A7III z 24Mpx w cenie 6.000PLN + obiektywy Tilt-Shift.
Najpierw obiektywy Tilt-Shift. W ofercie Sony niczego nie znalazłem. Ale to bez znaczenia gdyż obiektywy TILT-SHIFT z racji swojej konstrukcji i skomplikowania nie posiadają za wiele elektroniki. W sumie tylko chip przenoszący dane EXIF.
Canon TS-E 17mm f/4L 10.000PLN
Canon TS-E 24 mm f/3.5 lub Nikkor 24 mm f3.5 10.000PLN
Nikkor 45 mm f/2.8 D PC-E Micro ED 9.000PLN
Wychodzi, że za aparat z 24Mpx + 3 obiektywy zapłacimy całkiem sporo! Jak w tym zestawieniu wypadnie aparat droższy z większą ilością megapikseli?
Wystarczy, że kupisz jeden z obiektywów:
12-24mm, 14-24mm, 16-35mm
Każdy w nich o jasności f2.8 kupisz za około 12.000PLN a gdy zdecydujesz się na kompromis jasności i ostrości to zmieścisz się w połowie tej wartości przy obiektywie o jasności f4.0 Tylko, że pisałem wcześniej, że nie polecam oszczędzać właśnie tutaj.
Zyskasz nie tylko całą masę pieniędzy ale nadal możesz ekstremalnie kadrować w postprodukcji! I taka 35mm śmiało będzie Ci służyć jako odpowiednik 50-70mm! Do tego zyskujesz jaśniejsze, lżejsze obiektywy z AF i całą tą elektroniką a nawet stabilizacją! Czy to nie brzmi wspaniale?
NIE DO KOŃCA ALE O TYM DOWIESZ SIĘ W NASTĘPNEJ CZĘŚCI KURSU